Tak jak obiecałam, wstawiam zdjęcia z sobotniego Fashion Week. :)
Myślałam, że najdłużej posiedzę tam dwie godziny, jednak siedziałam tam dwie i pół godziny dłużej.
O 15:30 zaczął się pokaz M.A.C.'a. W sumie spodziewałam się od nich czegoś więcej. Krótki opis i wykonanie jednego (tylko) makijażu trwało dosłownie 15 min. Jednak można było dowiedzieć się paru przydatnych rzeczy. Zrobiłam krótką notkę powstawania makijażu z ich pokazu.
1) Spryskujemy twarz mgiełką (lekko napina twarz).
2) Nakładamy zwykły krem odpowiadający naszej cerze (nadaje wygląd świeżości).
3) Znów pryskamy mgiełką.
4) Następnie wklepujemy podkład specjalistyczną gąbką (używamy jej, ponieważ w rezultacie nadaje naturalniejszy efekt niż rozsmarowanie podkładu ręką).
5) Po rozprowadzeniu podkładu nakładamy puder mineralny.
6) Bronzer (na policzkach został nałożony grubiej- w tym wypadku zastępował róż).
7) Na koniec dodajemy rozświetlacz.
8) Jeśli chodzi o oczy, na początek należy nałożyć na powieki puder (zmatowienie).
9) Następnie nakładamy bazę (by cienie dłużej się trzymały).
10) Nie możemy także zapomnieć o podkreśleniu brwi. (Możemy je także przeczesać, by ściągnąć ewentualny nadmiar kredki).
11*) W tym sezonie stawiamy na jeden mocny punkt. Oczy lub usta.
12*) Jeśli chodzi o podkreślenie kości policzkowych to muszę przyznać, że dowiedziałam się bardzo ważnej rzeczy. Zdałam sobie sprawę, że od dłuższego czasu robiłam jeden podstawowy błąd. Róż należy nakładać
pod kością policzkową (tak, żeby tylko wyczuć jej dolny zarys). Dzięki temu wyszczuplamy, a nie poszerzamy twarz.
Po pokazie postanowiłam skusić się na porady wizażysty. Do wyboru miałam firmę SEPHORA i INGLOT.
Wybrałam firmę Inglot, ponieważ zawsze miałam słabość do ich produktów.
Pewnie na wiele z Was takie eventy działają inspirująco. Ponieważ dziś skupiłam się bardziej na makijażu. Oprócz kobaltowego cienia marki Inglot zakupiłam także komplet pędzelków do makijażu, które chętnie opiszę w następnym poście.
Pozdrawiam, Edith▲